Młoda turystka „umierała w agonii”. Zapadła na ciężką chorobę
Do tragedii doszło 19 lipca rano. Nowe ustalenia ws. pojawiły się w piątek. 36-latka w pewnym momencie udała się w podróż promem. Gdy z niego zeszła, nie czuła się źle.
Dopiero po pewnym czasie doświadczyła niepokojących objawów – m.in. straciła przytomność.
Młoda kobieta doznała „agonii”
O tragedii poinformował portal Giornale di Brescia i serwis notizie.it. 36-latka płynęła promem do Formentery, skąd wróciła na Ibizę. Gdy po raz pierwszy, po zejściu z pokładu statku, utraciła przytomność, mogła liczyć na pilną pomoc służb ratunkowych, które do niej wezwano. Trafiła do szpitala Can Misses, ale zanim ją tam przetransportowano, była reanimowana. Jej stan był krytyczny – wymagał wyjątkowego rodzaju opieki /9wylądowała na oddziale intensywnej terapii).
Wykwalifikowani lekarze przez pięć dni ciężko pracowali nad tym, by przeżyła. Niestety – jej serce stanęło. „Umierała w agonii” – twierdzi źródło (notizie.it).
Media, które poinformowały o przedwczesnej śmierci 36-latki, nie wymieniają konkretnej choroby, która doprowadziła do jej zgonu. Wiadomo jedynie, że rodzina planuje jej pogrzeb – zaraz po tym, gdy ciało turystki zwrócone zostanie przez hiszpańskie władze.
15-latek chodził po górskim szlaku w trampkach. Nie żyje
Tego lata media informują o licznych tragediach. 24 lipca pisaliśmy o nagłej śmierci młodego człowieka we włoskich Alpach. W rejonie miasta Aosta, w okolicy szlaku, który prowadził w kierunku jednej z gór, 15-letni turysta nagle zaginął.
Ciało chłopaka wkrótce odnaleziono. Postanowił on samotnie przemierzać ścieżki, mając przy tym nieodpowiednie obuwie. Prawdopodobnie właśnie z tego powodu zmarł.
Dziennik „Daily Mirror” przekazywał, że 15-latek zboczył ze szlaku – był zdezorientowany. W czwartek rano, podczas akcji służb, jego zwłoki zauważone zostały z pozycji śmigłowca przy Becca di Viou. Jednostka ratownictwa alpejskiego – Guardia di Finanza – prowadzi ws. śledztwo.